87-643-55-00

Lipiec 1945 roku, mimo zakończenia w maju działań wojennych w Europie, dla ludności zamieszkującej okolice Puszczy Augustowskiej przyniósł wydarzenia określane w dzisiejszych czasach jako „Mały Katyń”. Była to największa zbrodnia popełniona na ziemiach polskich po zakończeniu II Wojny Światowej.

Oddziały należące do 3 Frontu Białoruskiego i 62 Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD na początku lipca zaczęły pacyfikować tereny augustowskie  w poszukiwaniu działaczy podziemia niepodległościowego. W Augustowie mieściło się lokalne dowództwo sowieckiego kontrwywiadu wojskowego Smiersz. Przypuszczać można zatem, że cała operacja kierowana była właśnie z Augustowa.

Zatrzymanych zostało kilka tysięcy osób, część z nich było przesłuchiwanych i torturowanych w obozach filtracyjnych (koncentracyjnych). Źródła historyczne opisują, że przesłuchiwani przetrzymywani byli w dołach zalanych wodą, dodatkowo skrępowani drutem kolczastym tak, aby przy każdym, choćby najmniejszym ruchu, druty raniły boleśnie więźniów.

Około 600 Polaków zostało wywiezionych w nieznanym kierunku, ich los do dnia dzisiejszego nie jest znany. W piśmie Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej z 1995 roku są dwa zapisy mówiące o ilości obywateli i ich losach : „Większość miejscowej ludności spośród zatrzymanych po sprawdzeniu została zwolniona, a 592 obywateli polskich zostało aresztowanych przez organy „Smiersz” 3. Frontu Białoruskiego. (…) Wymienionym obywatelom polskim nie przedstawiono zarzutów, sprawy karne nie zostały przekazane do sądów, a dalsze losy aresztowanych nie są znane.”

Sposoby „łapanki” obywateli polskich przez sowieckich żołnierzy były różne, jednak do tej pory najwięcej kontrowersji budzi zatrzymanie kilkudziesięciu mieszkańców miejscowości Jaziewo. Zwołano tam zebranie wiejskie, a następnie żołnierze przystąpili do aresztowania wszystkich uczestników zebrania.

Pierwsze poszukiwania zaginionych rozpoczęły ich rodziny, następnie zaginięciami swoich pracowników zaczęły interesować się zakłady pracy. W pewnym momencie osób zaginionych było tak wiele, że władze samorządowe rozpoczęły poszukiwania swoich mieszkańców. Największą inicjatywą wykazała się gmina Giby, której 90 obywateli stało się ofiarami Obławy Augustowskiej. Obywatele wystosowywali pisma do starostw, województwa, premiera a nawet Bolesława Bieruta czy Józefa Stalina. Część prosiła o pomoc w wyjaśnieniu sprawy zaginięć instytucje takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych czy Polski Czerwony Krzyż. Jednak wszystkie te działania okazały się bezskuteczne. Przyszedł czas, gdy rodziny zaczęły tracić wszelką nadzieję, a władza całkowicie ignorując tamtejszą sytuację uświadamiała obywateli, że lepiej o rodzinnej tragedii nie mówić.

Listopad roku 1956. Rozmowy polsko-radzieckie w Moskwie –  postanowiono o repatriacji blisko 30 tysięcy Polaków. Rodziła się nadzieja, że wśród powracających do Ojczyzny będą obywatele aresztowani w lipcu 1945 roku. Tak się jednak nie stało…

Nieoczekiwany zwrot w sprawie zaginięć nastąpił prawie 40 lat od wydarzeń lipcowych, w roku 1987, kiedy to Stanisław Myszczyński, mieszkaniec gminy Giby, natrafił na nieznane groby przy drodze Rygol – Giby. Przypuszczał, że mogą się tam znajdować szczątki zaginionych w roku 1945, w tym jego ojczyma i trzech braci.

W tym samym roku nastąpiła ekshumacja nieznanych szczątków ludzkich na uroczysku Wielki Bór pod Gibami. Z inicjatywy środowisk opozycyjnych powstał Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku. Wtedy, po raz pierwszy, obława lipcowa nie stanowiła jedynie sprawy zaginięcia jednostek, lecz mówiono o niej jako o wielkiej, zorganizowanej akcji wojsk okupacyjnych skierowanej przeciw polskiemu podziemiu niepodległościowemu.

Dwa lata później, szczątki ludzkie znalezione w uroczysku Wielki Bór zostały ponownie poddane ekshumacji. W jej wyniku wykluczono, że są to szczątki zaginionych w obławie. Potwierdzono natomiast, że są to szczątki żołnierzy niemieckich. Zmiany polityczne, które nastąpiły w Polsce po wydarzeniach z roku 1989, spowodowały, że sprawą zaginięć zaczęła ponownie interesować się Prokuratura Wojewódzka w Suwałkach. Następnie badaniem okoliczności zaginięć mieszkańców powiatu augustowskiego zajęła się Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich, aż w końcu, do dnia dzisiejszego, wyjaśnieniami obławy lipcowej zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej. Sprawa zbrodni popełnionych w lipcu 1945 r. prowadzona jest przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.

W roku 1991, w miejscowości Giby, powstał pomnik upamiętniający ofiary Obławy Augustowskiej w lipcu 1945 roku.

Wielokrotne prośby kierowane do Rosji o pomoc prawną  poprzez dokonanie kwerend we wskazanych archiwach, nie tyle zostały rozpatrzone negatywnie, co stanowiły zaprzeczenie o jakichkolwiek dokumentach z tamtego okresu, które pomogłyby stronie polskiej w badaniu sprawy zaginięć obywateli Polski.

Dzięki Ośrodkowi „Karta” trwały nieformalne kontakty historyków IPN ze Stowarzyszeniem Memoriał, którego historycy rosyjscy dowiedzieli się w ten sposób o obławie augustowskiej. Publikacje Nikity Pietrowa w 2012 roku rzuciły nowe światło na sprawę sprzed kilkudziesięciu lat. Do dziś sprawa nie została wyjaśniona, trwają badania m.in. terenów przygranicznych w nadziei na odnalezienie miejsca, gdzie spoczywają nasi Rodacy.

W roku 2015 Sejm RP uchwalił ustawę ustanawiającą dzień 12 lipca Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku.

We wrześniu 2019 roku w Augustowie został odsłonięty Pomnik upamiętniający Ofiary Obławy Augustowskiej https://urzad.augustow.pl/aktualnosci/pomnik-w-holdzie-ofiarom-oblawy-augustowskiej